„Ważne! W Sosnowcu ogłaszamy stan pogotowia przeciwpowodziowego. Ma to związek przede wszystkim z Brynicą, która przekroczyła stan alarmowy (wg informacji na godzinę 12.00 o 10 centymetrów). Na chwilę obecną nie ma powodów do obaw, bo do rekordowych wartości nam daleko, ale chcemy, aby wszystkie służby były postawione w stan gotowości, a mieszkańcy mieli świadomość, że sytuacja na bieżąco jest monitorowana.” — napisał Prezydent Miasta Sosnowiec Arkadiusz Chęciński o godzinie 13:02 w mediach społecznościowych.
Co zaskakujące, ledwie niewiele ponad godzinę później pojawił się prezydent Chęciński zamieścił uspokajający komunikat na ten sam temat.
„Spotkanie służb za nami. Sytuacja w mieście jest stabilna. Brynica, wg stanu na godzinę 14.00, spadła poniżej poziomu alarmowego. Sytuację cały czas monitorujemy, bo alerty IMGW są cały czas aktywne.” – napisał prezydent Sosnowca o godzinie 14:20 w tym samym portalu.

Chcesz być na bieżąco? Zapisz się na nasz biuletyn informacyjny!
„Prognozy nie są przesadnie alarmujące”
Zdaje się, że po ubiegłorocznej powodzi i słynnym zdaniu premiera, które źle się zestarzało, w tym roku wszyscy zdają się dmuchać na zimne. A w zasadzie – na mokre.
Według raportu wojewody z rana, w punkcie pomiarowym „Szabelnia” w Mysłowicach stan wody w Brynicy wynosił 89 cm, co oznacza, że przekraczał stan ostrzegawczy (70 cm) o 19 cm, a do stanu alarmowego (100 cm) brakowało 11 cm. Raport wskazywał jednak, że poziom wody spadał. Najprawdopodobniej więc nie ma się czego obawiać. Zwłaszcza, że opady ustały. A te spowodowały kilkanaście podtopień w Zagłębiu Dąbrowskim oraz doprowadziły do ewakuacji obozów, o czym pisaliśmy tutaj.

W samą porę … albo trochę później.
W Sosnowcu trwa akcja usuwania zalegających w korycie Brynicy gałęzi i konarów drzew. Obecnie strażacy i pracownicy Miejskiego Zakładu Usług Komunalnych pracują przy moście w ulicy Jana III Sobieskiego. Prace zdają się mieć bezpośredni związek ze wzrostem poziomu wody w rzece, której przepływ jest utrudniony przez liczne tego typu przeszkody, a to z kolei może prowadzić do podtopień w przypadku obfitych opadów.
Wszystko to oczywiście działania sensowne. Tylko pozostaje pytanie – dlaczego tego nie robiono w ciągu minionych miesięcy (a w niektórych miejscach nawet lat), gdzie takie sytuacje mają miejsce? Mieszkańcy spacerujący nad Brynicą od dawna wskazywali takie miejsca w publicznych wpisach i nic się z tym nie działo. Czy obecna sytuacja pozwoli stosownym władzom wyciągnąć na przyszłość odpowiednie wnioski?

Pomóż nam stworzyć najlepszy portal dla Zagłębia Dąbrowskiego. Weź udział w krótkiej ankiecie – odpowiedz na pytania. Z góry dziękujemy!

Może Cię zainteresować: