W środę, 21 maja 2025 roku, w siedzibie Urzędu Miasta Sosnowiec doszło do podpisania umowy w sprawie przekazania miastu dotacji celowej na usunięcie nielegalnego składowiska odpadów ze środków rządowych. W imieniu Sosnowca podpis złożył Prezydent Miasta Arkadiusz Chęciński, a w imieniu rządu RP Wojewoda Śląski Marek Wójcik.
Sosnowieckie nielegalne składowisko jednym z priorytetowych w województwie
Przypomnijmy, że 27 lutego 2025 roku miała miejsce konferencja prasowa w sosnowieckiej dzielnicy Radocha z udziałem Wojewody Śląskiego oraz Prezydenta Miasta Sosnowiec w tej sprawie, o czym informowaliśmy. W jej trakcie poinformowano o decyzji Ministerstwa Klimatu i Środowiska z dnia 21 lutego tego roku o wyłonieniu dziewięciu gmin w Polsce, które objęte zostaną dotacjami celowymi w łącznej kwocie około 200 milionów złotych na likwidację nielegalnych składowisk odpadów na ich terenach. Głównymi kryteriami naboru były: stopień potencjalnego zagrożenia dla środowiska oraz ważna decyzja odpowiedniego organu w sprawie usunięcia składowiska przez samorząd.
Z powyższej kwoty 104 miliony złotych łącznie przeznaczone jest na uprzątnięcie czterech takich miejsc w województwie śląskim. Są one zlokalizowane w:
- Sosnowcu,
- Mykanowie,
- Szczekocinach,
- Siemianowicach Śląskich.
Z tej kwoty 29,7 miliona złotych przeznaczono dla Sosnowca. Władze miasta deklarowały, że to dalece niewystarczająca suma i zapowiadały rozpoczęcie starań o kolejne 45 milionów na rok następny. Miasto Sosnowiec szacuje, że całkowity koszt uprzątnięcia tego terenu oraz utylizacji odpadów może wynosić nawet około 100 milionów złotych, co jest olbrzymim wydatkiem, gdyż stanowi około 6% rocznego budżetu gminy. Wkład własny samorządu, jakiego wymagają przepisy, to co najmniej 1% kosztu przedsięwzięcia.
Kolejne środki w następnych latach
Pozytywne sygnały, że Ministerstwo Finansów gwarantuje kolejne środki na dofinansowanie likwidacji wszystkich czterech składowisk w województwie łączną kwotą 264 milionów złotych w ramach dwuletnich lub trzyletnich projektów, dotarły do samorządowców na na początku maja. W tej sumie jest kolejne 42 miliony złotych dotacji na rok 2026 dla Sosnowca, co łącznie z wkładem własnym miasta daje 73 miliony złotych. Czy to wystarczy na całość przedsięwzięcia, pokaże rozstrzygnięcie przetargu na przełomie maja i czerwca tego roku.
„Procedura przetargowa, która wyłoni firmę odpowiedzialną za posprzątanie terenu już się rozpoczęła. Mamy nadzieję, że wyłonimy firmę na przełomie maja i czerwca bieżącego roku. Dzięki współpracy z służbami wojewody mogliśmy zacząć działania, zanim umowa została oficjalnie podpisana. Usunięcie odpadów i posprzątanie terenu to proces długofalowy. Do listopada bieżącego roku muszą zniknąć odpady w ramach pierwszej części projektu, a ich usunięcie musi nastąpić do czerwca 2026 roku. Analogicznie sytuacja będzie miała miejsce z drugą częścią projektu. Do listopada 2026 usunięcie odpadów i ich utylizacja do czerwca 2027 roku.” –
– wyjaśnił Zastępca Prezydenta Miasta Sosnowiec Michał Zastrzeżyński.
Według rozeznania, jakie prowadziło miasto, w Polsce istnieją zaledwie cztery lokalizacje, które mogą przyjąć tak dużą ilość odpadów niebezpiecznych. Dlatego miasto bardzo się spieszy, gdyż chce mieć pewność, że instalacje do utylizacji mają swoją przepustowość i w związku z tym, że inne gminy także będą z nich korzystać, Sosnowiec chce mieć pewność, że będzie „na początku kolejki” i zdąży w wymaganych przez podpisaną właśnie umowę terminach. Przewidziane są dwa procesy:
- D5 – czyli składowanie w specjalnych warunkach, uniemożliwiających wydostanie się niebezpiecznych substancji do środowiska,
- D10 – przekształcanie termiczne na lądzie (czyli spalanie w sposób bezpieczny dla środowiska).
Składowanie będzie niezbędne w przypadku odpadów, które nie nadają się do spalenia. W szczególności chodzi o zanieczyszczoną chemikaliami ziemię czy piach.
Poza wywiezieniem mieszaniny chemikaliów, opakowań, ziemi, roślinności, gruzu i innych rzeczy, niezbędne będzie wyburzenie dwóch budynków na tym terenie, na co już wydano decyzję Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego.
Największa zlokalizowana „bomba ekologiczna” na mapie miasta
Nielegalne składowisko odpadów w Radosze zajmuje część terenu dawnego Przedsiębiorstwa Produkcyjno-Usługowego Przemysłu Węglowego „Radocha”, pomiędzy ulicą Ostrogórską a Czarną Przemszą. Już kilkukrotnie było objęte pożarem, z czego dwa razy bardzo poważnym.
Upadłość P.P.U.P.W. „Radocha” ogłoszono w 2002 roku. Od tamtego czasu teren niegdyś do niego należący był wykorzystywany przez różne podmioty, które prowadziły tam działalność, w tym część – wbrew prawu. Składowano na nim m. in. nielegalnie odpady niebezpieczne, w tym nieprawidłowo zabezpieczone chemikalia, które zwieziono na miejsce we wrześniu 2019 roku.
Rok później, to jest 16 września 2020 roku, miał tam miejsce olbrzymi pożar, z którego dym widoczny był w promieniu kilkunastu kilometrów i do którego gaszenia zaangażowano bardzo wielu strażaków. Liczne zbiorniki, w których przetrzymywane były chemikalia, stopiły się wówczas bądź spaliły, co spowodowało wydostanie się niebezpiecznych substancji do niezabezpieczonego gruntu i zanieczyszczenie powietrza dymem.

Dwa dni później, czyli 18 września 2020 roku, składowisko ponownie się paliło, choć tym razem pożar miał skalę niewielką i został szybko ugaszony.

Prawie półtora roku później, to jest 24 stycznia 2022 roku, miał w tym miejscu trzeci pożar, poważny, choć mniejszej skali, niż pierwszy. Paliły się nielegalnie zgromadzone odpady w halach magazynowych na tym terenie. Akcja gaśnicza wymagała zaangażowania także dużych sił strażackich i również spowodowała uwolnienie się szkodliwych substancji do środowiska.

Składowisko czwarty raz płonęło ponownie w nocy z 17 na 18 sierpnia 2022 roku. Pożar objął obszar około 15 x 15 metrów. Pisaliśmy o nim tutaj.
Ostatni pożar miał miejsce 7 września 2022 roku i był mniejszy od poprzedniego. O nim także pisaliśmy.

Ani wcześniej, ani od czasu pierwszego pożaru pogorzeliskiem nikt się nie zajmował. Miasto ani inny podmiot nie wkraczał, gdyż teren jest prywatny. Powoli zarastał po każdym pożarze odporną na takie warunki roślinnością. Szacuje się, że pozostaje tam około 6 tysięcy ton odpadów, w części spalonych lub nadpalonych. Część z nich znajduje się w zgarniętych po pożarze pryzmach, część w nadających się do rozbiórki budynkach. Niektóre w zbiornikach (często uszkodzonych), część w postaci rozlanego szlamu.
„Wśród nielegalnych odpadów znajdują się m. in.: odpadowe kleje, szczeliwa zawierające rozpuszczalniki organiczne, odpady farb i lakierów, szlamy z usuwania farb i lakierów, szlamy wodne zawierające farby i lakiery, odpady z odtłuszczania zawierające substancje niebezpieczne oraz odpady wykazujące właściwości niebezpieczne.” –
– czytamy w komunikacie Urzędu Miasta Sosnowiec.
Śledztwo prokuratury i uniknięcie odpowiedzialności przez głównych winowajców
W wyniku działań prokuratury, udało się postawić zarzuty dwóm osobom, ujętym na gorącym uczynku, to jest transporcie substancji na składowisko i rozładowywanie ich na miejscu. Sąd orzekł ich winę i skazał na grzywny w wysokościach: 60 tysięcy złotych jeden ze skazanych i 15 tysięcy złotych drugi z nich. Jednak organom ścigania nie udało się ustalić głównych odpowiedzialnych za proceder zwożenia i składowania niebezpiecznych odpadów wbrew obowiązującym przepisom i zdrowemu rozsądkowi. Ostatecznie śledztwo w tej sprawie zostało przez prokuraturę umorzone.
Materiał filmowy z pożaru 16 września 2020 roku dzięki uprzejmości pana Bartosza Liberka.
Kto ma za to zapłacić?
Wprowadzone kilka lat temu przepisy nakładały na samorządy lokalne obowiązek usuwania tego typu składowisk w większym stopniu na własny koszt. To budziło zdecydowany sprzeciw władz samorządów, co ostatecznie doprowadziło do zmiany przepisów.
„Dotacje do likwidacji niebezpiecznych składowisk umożliwiła nowelizacja ustawy o odpadach, która weszła w życie 1 stycznia 2025 roku. Na jej mocy samorządy mogą otrzymać więcej niż wcześniejsze 80% dofinansowania. Pieniądze dla Sosnowca to efekt konkursu, w którym wnioski oceniane były przez m.in. Śląski Urząd Wojewódzki i Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Pod uwagę brana była m. in. odległość od infrastruktury krytycznej czy zabudowań mieszkalnych.” –
– poinformował Wojewoda Śląski Marek Wójcik. Według obowiązującej teraz ustawy budżet państwa może dotować gminy na ten cel środkami w wysokości do 99% jego kosztu.
„Z jednej strony oczywiście się cieszę, że państwo nas wesprze, ale z drugiej przypominam, że przez lata apelowaliśmy do poprzedniego rządu o zmiany w prawie, o większą uwagę przy ściganiu mafii śmieciowych. Tymczasem w 2019 roku zmieniono prawo tak, że odpowiedzialność zrzucono na samorządy.” –
– dodał Prezydent Miasta Sosnowiec Arkadiusz Chęciński.
Materiał powstał w ramach współpracy z Urzędem Miasta Sosnowiec. Za jego treść odpowiedzialność ponosi redakcja.

Może Cię zainteresować:
Sosnowiec: Kolejny pożar na składowisku odpadów. Dwa lata temu płonęły tam chemikalia

Może Cię zainteresować: