Kiedy z Jaworzna wyjadą elektryczne samochody? Saługa: Na razie nic się tam za bardzo nie dzieje

Prawie 6 lat temu premier Mateusz Morawiecki powiedział, że w 2025 roku po polskich drogach będzie jeździć milion samochodów elektrycznych. Okazało się, że część z nich miała być polskiej produkcji. – Chciałbym żeby w Jaworznie produkowany był samochód elektryczny – mówi na antenie Radia Piekary poseł z Jaworzna Wojciech Saługa.

ElectroMobility Poland
Samochód Izera

W zeszłym roku Instytut Badania Rynku Motoryzacyjnego Samar podał, że do 30 listopada 2021 r. w Polsce było zarejestrowanych nieco ponad 37 tys. samochodów z napędem elektrycznym – w tym także hybryd. Do miliona „elektryków” w Polsce zostały niecałe 3 lata. Być może premierowi chodziło o wszystkie auta, które tylko po polskich drogach przejeżdżają. Wszystko może się zmienić za sprawą produkcji polskiego „elektryka” – Izery. Fabryka w Jaworznie pod koniec 2024 roku ma rozpocząć produkcję, ale jest problem. Jak podaje portal Ślązag.pl wciąż nie została nawet uregulowana sprawa gruntów między Lasami Państwowymi i Jaworznem, na których spółka ElectroMobility Poland ma wybudować zakład.

– Na dotrzymanie wcześniej ogłoszonych terminów nie ma już szans. Budowa fabryki trwa około dwóch lat, a mamy już niemal połowę 2022 roku. Gdyby dziś zaczęło się karczowanie terenu, rozpoczęto pomiary, gdyby zaczęto budować, to może byłyby gotowe hale, może linia produkcyjna – uważa Łukasz Bigo, redaktor naczelny portalu Elektrowóz (elektrowoz.pl).\

Co słychać na produkcji polskiego "elektryka"?

Na audycji w Radiu Piekary poseł z Jaworzna został zapytany: kiedy elektryczne samochody wyjadą z Jaworzna w Polskę? – Trzeba pytać tych, którzy są bliżej ucha premiera Morawieckiego. No na razie nic się tam za bardzo nie dzieje. Słyszę, że zatrudniają ludzi, ale jak to auto ma powstać, jak ma być sfinansowane naprawdę nikt nie wie – odpowiada Wojciech Saługa.

Jak informuje portal Ślązag.pl co zatem dalej może się wydarzyć z projektem Izera? Łukasz Bigo: – Niedawno można było ocenić sytuację jako krytyczną, ale stabilną. Teraz, po wybuchu wojny i wzroście cen surowców, sytuacja jest wręcz tragiczna. Nie ma ani platformy, ani fabryki. Jest tylko zarząd, jak w porcie lotniczym w Baranowie. Mimo to bardzo mocno trzymam kciuki za Izerę, bo to polski produkt...

Poseł Platformy Obywatelskiej komentuje, że państwo w zasadzie nie powinno angażować się w takie projekty, bo z góry jest skazane na porażkę. – Państwowe firmy często biorą się za coś, jak choćby za budowę elektrowni w Ostrołęce i potem tego nie kończą. Państwo jest często złym właścicielem tego typu projektów. Konkurować z Volkswagenem, BMW, Toyotą, to będzie nam ciężko, ale trzymam kciuki. Chciałbym żeby w Jaworznie produkowany był samochód elektryczny – mówi poseł Wojciech Saługa.