4000 zł grzywny za ucieczkę z miejsca kolizji. Taką srogą karę dostanie mieszkaniec Sosnowca

Drobne otarcia czy kolizje są na porządku dziennym. Chyba nie ma kierowcy, który nie był w sytuacji, gdy to on przytarł czyjeś auto, albo ktoś jego. Teraz jednak, po zmianie przepisów, lepiej samemu od razu się przyznać, jeśli zrobiło się rysę na karoserii innego auta. Inaczej - może to być znacznie bardziej kosztowne niż zapłacenie komuś za naprawę auta. Przekonał się o tym na własnej skórze mieszkaniec Sosnowca.

Policja Śląska
Policja (zdjęcie ilustracyjne)

Do zdarzenia doszło we wtorek, 8 lutego 2022 r. w godzinach południowych w centrum Sosnowca. Mężczyzna, manewrujący skodą przy wyjeździe, nieprawidłowo wyminął zaparkowany samochód, w wyniku czego wyrwał swoim autem zderzak samochodu zaparkowanego. Kierujący skodą wiedział, co zrobił, bo wysiadł z auta, obejrzał skutki swoich poczynań, po czym... wsiadł za kierownicę swojego auta i odjechał. Nie zostawił żadnej kartki ze swoimi namiarami, jak powinien zrobić każdy uczciwy kierowca.

Pewnie myślał, że ujdzie mu to bezkarnie. Srogo się pomylił. Mundurowi z Sosnowca szybko ustalili jego dane i wieczorem tego samego dnia dotarli do mężczyzny. Okazał się nim 70-letni mieszkaniec Sosnowca. Sprawca przyjął karę grzywny w wysokości 4000 złotych, jaką nałożyli na niego policjanci. Zgodnie z nowym taryfikatorem mandatów, za tego rodzaju wykroczenie maksymalna kara nałożona przez funkcjonariusza może wynieść nawet 6000 złotych.

Czytaj też: