Katowickie MPGK pozywa radnego Sosnowca, a radny zgłasza ich do prokuratury. Smród jest duży – w przenośni i dosłownie, bo chodzi o odpady
Mieszkańcy sosnowieckiej dzielnicy Milowice, przylegających osiedli w Czeladzi i katowickiej Dąbrówki Małej, od lat borykają się przenikliwym smrodem, który dokucza im dniami i nocami przez większą część roku. Zdaniem zdecydowanej większości z nich pochodzi on z katowickiego wysypiska śmieci i zakładu przetwarzania odpadów, które należą do Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Katowicach. MPGK się z taką oceną nie zgadza mimo negatywnej dla niego opinii inspektora ochrony środowiska. Co więcej – należące do miasta Katowice przedsiębiorstwo pozwało sosnowieckiego radnego, który zaangażowany jest w sprawę walki z uciążliwym fetorem – o ochronę dóbr, zarzucając mu pomówienia. Radny nie pozostaje dłużny i zawiadamia prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez katowicki podmiot, stawiając bardzo poważne zarzuty.