Kierowca BMW przyszpanował. Sosnowiczanin pojechał na Śląsk bez dachu – wrócił bez prawa jazdy. 108 km/h w terenie zabudowanym!

Kierowca kabrioletu marki BMW z Sosnowca wybrał się na wycieczkę na Śląsk. Daleko nie zajechał, ponieważ stracił prawo jazdy tuż za Przemszą. Szarża, w czasie której rozpędził swój „bolid” do 108 km/h, szybko została przerwana przez mysłowickich policjantów. Przekroczenie dozwolonej prędkości o ponad 50 km/h w terenie zabudowanym oznacza natychmiastową utratę prawa jazdy.

108 km/h w terenie zabudowanym jechał w Mysłowicach kierowca BMW z Sosnowca

Do serii niebezpiecznych zachowań ze strony kierowcy kabrioletu marki BMW doszło w czwartek, 7 sierpnia 2025 roku, około godziny 13:20. W tym czasie funkcjonariusze Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Mysłowicach prowadzili kontrolę prędkości przy ulicy Obrzeżnej Północnej. Wtedy też ich urządzenie pomiarowe zarejestrowało na drodze pojazd poruszający się z prędkością 108 km/h, znacznie przekraczając dozwoloną w tym miejscu prędkość maksymalną i wyprzedzając inny pojazd na przejściu dla pieszych..

„Kierowca stracił prawo jazdy za przekroczenie prędkości powyżej 50 km/h w obszarze zabudowanym – aż o 58 km/h; za to otrzymał 13 punktów karnych i mandat w wysokości 1.500 zł. W dodatku robił to, wyprzedzając inny pojazd w rejonie przejścia dla pieszych, za co otrzymał 15 punktów karnych i także 1.500 zł mandatu. Po trzech miesiącach będzie mógł przystąpić ponownie do egzaminu na prawo jazdy.” — powiedział redakcji 24Zagłębie asp. Łukasz Paździora – Oficer Prasowy Komendy Miejskiej Policji w Mysłowicach.

Kierującym kabrioletem BMW Z3 był 35-letni mieszkaniec Sosnowca. Za swoje wyczyny za kierownicą dostał mandat karny w łącznej wysokości 3.000 zł, a na jego koncie kierowcy pojawiło się 28 punktów karnych.

Chcesz być na bieżąco? Zapisz się na nasz biuletyn informacyjny!

Mysłowice. Zdjęcie z fotoradaru przy ulicy Obrzeżnej Północnej; BMW z Sosnowca przekracza ograniczenie prędkości o 58 km/h. 7 sierpnia 2025.
Mysłowice. Zdjęcie z fotoradaru przy ulicy Obrzeżnej Północnej; BMW z Sosnowca przekracza ograniczenie prędkości o 58 km/h. 7 sierpnia 2025.

Za szarżowanie zatrzymanie lub utrata „prawka”

W tym miejscu należy dodać, że kierowca prawo jazdy stracił nie za przekroczenie dopuszczalnej liczby tych punktów, ale za przekroczenie dopuszczalnej prędkości maksymalnej o wartość powyżej 50 km/h w terenie zabudowanym, co skutkuje zatrzymaniem prawa jazdy z mocy prawa na okres 3 miesięcy. Gdyby w tym czasie złapano go na prowadzeniu pojazdu, okres ten wydłużyłby się do 6 miesięcy. Gdyby mimo tego nadal prowadził samochód w tym okresie, jego uprawnienia zostałyby trwale cofnięte.

Co więcej – zgromadzone punkty karne są wystarczające, by zatrzymać kierowcy prawo jazdy aż do momentu jego ponownego zdania egzaminu. Innymi słowy – jeśli w czasie, w którym uprawnienia Sosnowiczanina są zawieszone, nie złamie on zakazu prowadzenia pojazdów, wówczas, będzie mógł przystąpić do ponownego egzaminu – jeśli oczywiście będzie chciał te prawa odzyskać.

Warto też przypomnieć, że liczba punktów karnych, która wystarczy do utraty prawa jazdy, to 24 (a w przypadku kierowców o stażu poniżej jednego roku – 20). Oznacza to, że gdyby przed czwartkowymi wydarzeniami kierowca miał na koncie 10 lub mniej punktów karnych, nie przekroczyłby on limitu, a to oznaczałoby możliwość odzyskania uprawnień bez dodatkowych egzaminów po 3 miesiącach. To, co w tej sytuacji mogło przeważyć, to wyprzedzanie na przejściu dla pieszych, za które otrzymał 15 punktów karnych.

Nie warto zatem łamać przepisów drogowych nie tylko z głównego powodu, jakim jest troska o bezpieczeństwo własne i przede wszystkim innych uczestników ruchu, ale też dlatego, że kary potrafią być dotkliwe. Nie tylko finansowe, ale przede wszystkim utrata uprawnień do kierowania pojazdami, co może uniemożliwić wykonywanie dotychczasowej pracy.

Pomóż nam stworzyć najlepszy portal dla Zagłębia Dąbrowskiego. Weź udział w krótkiej ankiecie – odpowiedz na pytania. Z góry dziękujemy!

Mysłowice-Larysz-Hajdowizna. Zderzenie rowerzysty z samochodem przy ulicy Laryskiej. 5 sierpnia 2025.

Rowerzyści najbardziej „hejtowani” na drogach? Echa spektakularnych wypadków z udziałem rowerów w Mysłowicach. VIDEO + FOTO

Kierowca zawinił, „pedalarza zhejtowali”

Dwa bardzo groźne wypadki z udziałem rowerzystów spowodowali kierowcy samochodów. Mimo tego najbardziej oberwało się rowerzystom. To taka polska „świecka tradycja”, by rowerzystów traktować jako podmiot zbiorowy. Kierowca przejechał „lajkrowca w obciślakach”? Bardzo dobrze, bo inny „pedalarz” jechał gdzie indziej po jezdni zamiast po drodze dla rowerów. Nikt nie obwinia wszystkich kierowców samochodów za winy jednego kierowcy. Natomiast za winy konkretnego rowerzysty (i całe zło drogowe świata) obwinia się absolutnie wszystkich rowerzystów. Gdyby wyroki w Polsce wydawała ława przysięgłych, to martwy w wypadku rowerzysta zostawałby prawdopodobnie uznanym winnym zniszczenia mienia kierowcy samochodu, który spowodował wypadek.

  • komentowanie bez czytania artykułu,
  • stosowanie odpowiedzialności zbiorowej,
  • pochwała lekceważenia przepisów i niebezpiecznych zachowań,
  • agresja werbalna,

to efekt publikacji naszego artykułu. Komentujących było o wiele więcej, niż tych, którzy przeczytali artykuł.

Szkoda, że policja nie może kierować na weryfikacje kwalifikacji do prowadzenia pojazdów na podstawie komentarzy. Albowiem ujawniło się wielu takich, którzy stanowią poważne niebezpieczeństwo na drogach, jeśli naprawdę zachowują się tak, jak otwarcie piszą. Przeczytajcie artykuł narodowej nienawiści do rowerzystów, która spotyka się z powszechną aprobatą.

Reklama