Siatkarski weekend Płomienia: porażka, zwycięstwo, trzecie miejsce w I lidze. „Awans do turnieju finałowego byłby spełnieniem marzeń”

Drużyna Trans Ann Płomień Sosnowiec rozegrała w weekend dwa spotkania w ramach siatkarskiej I ligi. Rywalkami sosnowiczanek były siatkarki UJ CM Solna Wieliczka i Legionovii Legionowo. – Pierwsza część sezonu jest najlepszą w historii naszych występów na poziomie I ligi – mówi Krzysztof Zabielny, szkoleniowiec Płomienia.

Fot. Płomień Sosnowiec
Siatkarki Płomienia Sosnowiec

W sobotę, po zaciętym boju, Płomień uległ UJ CM Solna Wieliczka 2:3, a w niedzielę w rozegranym awansem meczu pokonał Legionovię Legionowo 3:0. Sosnowiczanki po 12. kolejkach utrzymują wysoką, trzecią pozycję w tabeli. Na parkiety siatkarki wracają 7 stycznia, a najbliższy domowy mecz sosnowiczanki rozegrają 21 stycznia z Nike Węgrów. Po weekendowych meczach Płomienia rozmawiamy z trenerem Płomienia, Krzysztofem Zabielnym.

Drużyna Solnej z Wieliczki to rywal z którym sąsiadujecie w tabeli. To takie mecze, o których się mówi że są o 6 punktów. Przy stanie 11:10 w tie-breaku pański zespół ma piłkę do skończenia akcji. Błąd, siatka. A było blisko zwycięstwa…
Przegraliśmy dwa pierwsze sety, by wygrać kolejne dwa. O zwycięstwie zadecydował piąty set. Mieliśmy piłkę, niestety, po błędzie naszej atakującej sytuacja zmieniła się na korzyść Wieliczki. To był bardzo intensywny, ciężki mecz, w końcu grały zespoły sąsiadujące ze sobą w tabeli. Tym razem rywalki były od nas lepsze. Natomiast niedzielny mecz był z gatunków tych, które trzeba zagrać, wygrać i zapomnieć. Poziom reprezentowany przez drużynę z Legionowa odstaje od poziomu I ligi. I to było widać. Poza początkiem pierwszego seta mieliśmy pełną kontrolę nad wydarzeniami na boisku. Pewne zwycięstwo, trzy punkty dopisane do ligowej tabeli i jedziemy dalej.

Jest pan zadowolony z postawy swojej drużyny w tym sezonie? Jest trzecie miejsce w tabeli, ale Stal Mielec i Energetyk Poznań wydają się być poza konkurencją.
Pierwsza część sezonu jest najlepszą w historii naszych występów na poziomie I ligi. Mamy najlepszy początek sezonu od trzech lat. Dlatego też uważam, że gdyby ktoś przed sezonem powiedział mi, że będziemy na koniec roku na trzecim miejscu w tabeli to potraktowałbym to jak żart. Jest kilka zespołów, które dysponują większym budżetem, ale przede wszystkim lepszym potencjałem kadrowym. Mamy świadomość swoich słabości i mankamentów. Mimo to udaje się je jakoś „schować” i podczas meczów uwypuklić to, co mamy najlepszego. Pracujemy cały czas nad tym, aby poprawiać swoją grę. I, faktycznie, są dwie drużyny, które są ponad tę ligę. Zarówno Mielec jak i Poznań zostały zbudowane na walkę o awans do Tauron Ligi. Awansować może tylko jedna drużyna, dlatego rywalizacja zapowiada się ekscytująco. Kto okaże się lepszy? Moim zdaniem będzie to Stal Mielec.

Jaki jest cel Płomienia w tym sezonie?
Oczywiście najlepiej byłoby wygrać tę ligę. Ale patrząc realnie na nasz potencjał i możliwości, to chcielibyśmy po raz trzeci z rzędu awansować do najlepszej „ósemki” i zagrać w play-off. A jeśli udałoby się awansować do turnieju finałowego, to dla naszego klubu byłby to spełnienie marzeń.

Sytuacja organizacyjno-finansowa klubu...
Jest stabilna. Od kilku lat budujemy zespół na miarę naszych możliwości finansowych. Nie mieliśmy do tej pory żadnych zaległości wobec zawodniczek i dzięki temu mamy dobrą reputację. Nasz budżet nie pozwala nam myśleć realnie o walce o najwyższe cele, niemniej jednak chcemy być postrzegani jako klub, który daje możliwości pokazania się młodym, perspektywicznym zawodniczkom. I to się dzieje. W krótkiej historii naszego klubu już dwie zawodniczki trafiły ,,na salony", do ekstraklasy. Chcąc myśleć o czymś więcej, musielibyśmy co najmniej podwoić nasz obecny budżet. Wiemy jednak, że nie jest to takie proste. Obecna sytuacja w Polsce i na świecie jest niestabilna i przez to potencjalni sponsorzy bardzo ostrożnie podchodzą do kwestii sponsoringu. Na szczęście mamy wsparcie miasta, które zabezpiecza nam ok. 70 procent budżetu. Jest to bazą do tego, aby w Sosnowcu była I liga.

W Milowicach czujecie się jak w domu. Co jednak, gdy pojawi się możliwość przeniesienia się do nowego obiektu w Zagłębiowskim Parku Sportowym?
Nie znamy planów zagospodarowania obiektu na Środuli, dlatego też staramy się o tym nie myśleć, tylko skupiamy się na tym co jest tu i teraz. A w Milowicach rzeczywiście czujemy się jak u siebie w domu. Możemy tu trenować, ile chcemy, mamy siłownię do własnej dyspozycji, zaplecze i życzliwość ludzi tutaj pracujących. Poza tym, czujemy, że ta hala oddycha siatkówką i jest w niej ukryta historia wielkiego Płomienia. Chcemy kontynuować tę historię, a możliwość trenowania i grania w tej historycznej hali to dla nas zaszczyt.

Hala Zagłębiowskiego Parku Sportowego

Może Cię zainteresować:

W Zagłębiowskim Parku Sportowym nie tylko koszykówka i siatkówka, ale także piłka ręczna? „W niedługiej perspektywie niezwykle istotny i prestiżowy turniej”

Autor: Redakcja

15/12/2022

Dariusz Dudek

Może Cię zainteresować:

Dariusz Dudek został szkoleniowcem piłkarzy Zagłębia Sosnowiec. Już po raz trzeci. „Moim zadaniem jest awans do ekstraklasy”

Autor: Jacek Gaim

08/12/2022