Prokuratura zarzuca byłemu prezesowi KWK Kazimierz-Juliusz niegospodarność. „Zakup urządzeń nastąpił niezgodnie z obowiązującymi w kopalni procedurami”

Prokuratura zarzuca byłemu prezesowi sosnowieckiej kopalni Kazimierz-Juliusz niegospodarność. Według prokuratury, w latach 2010-2014 miał wyrządzić szkody w wysokości 3 milionów złotych. Do Sądu Okręgowego w Katowicach akt oskarżenia skierowała Prokuratura Okręgowa.

Wikipedia (Michaelus, CC BY 3.0)
Sosnowiec, kopalnia Kazimierz

Zarzut niegospodarności postawiła prokuratura byłemu prezesowi kopalni KWK-Juliusz. W okresie pełnienia funkcji miał zakupić wiele niepotrzebnego sprzętu narażając tym samym spółkę na ogromne straty – kwota opiewa na 3 mln złotych. Zgromadzony przez śledczych materiał dowodowy wskazuje, że oskarżony zarządzając spółką, najpierw jako wiceprezes, a następnie jako prezes, w ciężkiej sytuacji ekonomicznej zakładu doprowadził do większego zadłużenia kopalni kupując maszyny i urządzenia górnicze.

– Chodzi między innymi o takie urządzenia jak: kołowrót, taśmy przenośnikowe, kruszarki, przekładnie ślimakowe. Jak ustalono, zakup tych urządzeń nastąpił również niezgodnie z obowiązującymi w kopalni procedurami – tłumaczy Marta Zawada-Dybek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Katowicach.

Według prokuratury zakup urządzeń nie tylko odbył się niezgodnie z obowiązującymi w kopalni procedurami, ale część nabytych urządzeń nie miała uprawnień do pracy pod ziemią.

Katowicki Holding Węglowy zawiadomił prokuraturę

To Katowicki Holding Węglowy złożył zawiadomienie o popełnienie przestępstwa przez byłego prezesa. Śledztwo miało charakter wielowątkowy.

– W tej sprawie, w kolejnych wątkach, prokurator wcześniej skierował do sądów 4 akty oskarżenia obejmujące łącznie 11 osób. Postępowania te zostały zakończone prawomocnymi wyrokami skazującymi, a co do części oskarżonych – nadal toczą się postępowania przed sądami – dodaje Zawada-Dybek.

W aktualnym wątku zgromadzono szeroki materiał dowodowy: przesłuchano licznych świadków, zabezpieczono niezbędną dokumentację oraz uzyskano szereg opinii biegłych głównie z zakresu górnictwa. Były prezes kopalni nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień.