Afera w Sosnowcu. Strzelał najwięcej, więc zesłano go do rezerw

Zagłębie Sosnowiec ma jedną z najsłabszych formacji ofensywnych w I lidze. Trener jednak wpadł na pomysł, że swojego najlepszego napastnika... odsunie od drużyny. Szymon Sobczak nie ukrywa zaskoczenia tym faktem.

Fot. Instagram/Szymon Sobczak
Sobczak szymon zaglebie

Zagłębie Sosnowiec rozgrywa kolejny przeciętny sezon w Fortuna I lidze i aktualnie zajmuje 12. miejsce. Drużyna Artura Skowronka ma problemy ze strzelaniem bramek. W siedemnastu meczach udało się umieścić piłkę w siatce dwadzieścia razy. W całej lidze są tylko trzy zespoły, które pod tym względem są słabsze.

Najlepszym strzelcem sosnowieckiego klubu jest Szymon Sobczak. W rundzie jesiennej zdobył sześć bramek. Już jednak wiadomo, że w ostatniej tegorocznej kolejce swojego dorobku nie poprawi. I nie jest to spowodowane kontuzją, a bardzo dziwną decyzją trenera.

"Decyzją trenera Artura Skowronka Szymon Sobczak został odsunięty od pierwszego zespołu. Napastnik 9 listopada rozpoczął treningi z drugą drużyną. Decyzja szkoleniowca Zagłębia Sosnowiec została zaakceptowana przez zarząd klubu" - czytamy w oficjalnym komunikacie klubu.

Ta wiadomość zszokowała wszystkich kibiców. Szybko zaczęły krążyć przeróżne plotki. Jedni mówią, że w klubie są zaległości wobec piłkarzy i to zaczyna rodzić problemy. Inni, że trenerowi nie spodobała się postawa napastnika w ostatnim meczu z Sandecją Nowy Sącz, które sosnowiczanie przegrali 1:4.

Problem w tym, że klub nie zdradza żadnych szczegółów, a to otworzyło wrota do insynuacji. Niedługo później głos zabrał główny bohater tej historii. Sobczak postanowił wydać oświadczenie za pośrednictwem portali społecznościowych.

"W związku z komunikatem Zagłębia S.A. z dnia 9.11.2022 o "odsunięciu mnie od pierwszego zespołu decyzją trenera Artura Skowronka" informuję, że jestem zażenowany i rozczarowany tym faktem. Nic gorszego nie może spotkać zawodnika, niż taki "medialny pocałunek" w tak ważnym dla zespołu momencie, który skutkuje falą nieuprawnionych insynuacji uderzających w moje dobre imię jako profesjonalnego sportowca.
Żaden z członków sztabu nigdy nie miał do mnie pretensji o moje zaangażowanie i efekty pracy. Ponadto nigdy w cztery oczy nie przekazano mi informacji, że są do mnie uwagi natury zasadniczej, a niniejsza decyzja nie ma nic wspólnego z profesjonalnymi aspektami. Zawsze pracowałem całym sobą dla zespołu Zagłębia Sosnowiec oraz jego społeczności. Tak rozumiem pojęcia profesjonalizmu. Jako zawodnik najistotniejsze, co mogłem robić, to wykazywać się efektami na boisku. W aktualnym i poprzednim sezonie zdobyłem dla Zagłębia Sosnowiec 27 bramek" - pisze 29-latek.

Sobczak ma ważny kontrakt do końca tego sezonu. W zaistniałej sytuacji zlecił menedżerowi, aby rozmawiał z klubem na temat wcześniejszego rozwiązania umowy. Zależy mu, aby w nowy rok wejść jak wolny zawodnik.

Zagłębie traci najlepszego strzelca, którego może być trudno zastąpić. Z kolei Sobczak już jest przymierzany do innych klubów. "Dziennik Łózki" twierdzi, że niebawem może on trafić do ŁKS-u Łódź, co będzie dla niego sportowym awansem. W Sosnowcu czekałaby go walka o utrzymanie, a w Łodzi za kilka miesięcy może przywitać Ekstraklasę, bo ŁKS obecnie jest liderem I ligi.