Książki i przyroda, czyli wystawa fotograficzna „Papierowe Krajobrazy” Kamila Myszkowskiego w Zamku Sieleckim

Wystawa fotografii „Papierowe Krajobrazy” Kamila Myszkowskiego jest otwarta w Zamku Sieleckim do 16 kwietnia.

Fot. Kamil Myszkowski
Drzewo w parku

W Sosnowieckim Centrum Sztuki – Zamku Sieleckim do 16 kwietnia odwiedzać można wystawę fotografii Kamila Myszkowskiego „Papierowe Krajobrazy”. Autor zestawia ze sobą wytwór kultury i przyrodę. Książki w swoich pracach układa na trawie, zatapia w strumieniu, zasypuje liśćmi.

Artysta fotografik, kolekcjoner, animator...

Kamil Myszkowski jest artystą fotografikiem, twórcą instalacji i wideo, kolekcjonerem fotografii i starych negatywów, kuratorem wystaw – fotograficznych i historycznych oraz animatorem życia kulturalnego. Należy do Okręgu Śląskiego Związku Polskich Artystów Fotografików oraz Polskiego Towarzystwa Badań nad Filmem i Mediami. Jest doktorantem Instytuty Nauk o Kulturze na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Pracuje w dziale dokumentacji mechanicznej Muzeum Śląskiego w Katowicach, a także uczestniczy w działaniach jaworznickiej Szkoły Widzenia oraz Grupy 999. Prowadzi warsztaty fotograficzne.

Książki... opatrunkiem dla drzewa

Zdjęcia wystawy Myszkowskiego w Zamku Sieleckim przedstawiają książkę jako symbol, a dokładniej jako nośnik kultury. Na zdjęciach z drzewami egzemplarze książek powstawiał w ubytkach kory. W ten sposób powód ścięcia drzewa staje się „opatrunkiem” dla żyjącego drzewa.

– Biorę do ręki książkę. Badam jej ciężar, wielkość, grubość. Przyglądam się każdej plamce na grzbiecie, każdemu naderwaniu okładki. Otwieram, powoli kartkując, sprawdzam zagięcia i ubytki stron. Widzę pieczątki biblioteczne, zapiski na marginesach, podkreślenia w tekście. Mocno rozchylam tom mniej więcej w połowie, testując szycie. Jest solidne, ale wolumin nie wraca do zamkniętej formy – ciężar papieru go przytłacza, a może treść ukryta na jego powierzchni? Wyobrażam sobie każdego czytelnika, każde muśnięcie palcem rogu kartki, każde smaganie wzrokiem – po literce, po słowie, po zadaniu. Tyle emocji wzbudziła, tyle światów pozwoliła odkryć, tylu sytuacjom towarzyszyła... Ten intymny kontakt rozgrzewał wyobraźnię – opowiada Kamil Myszkowski.