Ukłon w stronę Pianisty. Sosnowiecka Muza pod patronatem Władysława Szpilmana

Sosnowiecka Muza zyskała zasłużonego patrona. Od 19 kwietnia, sala nosi nazwę Władysława Szpilmana. W przygotowanych z tej okazji uroczystościach wziął udział syn wielkiego kompozytora i pianisty.

Pochodzący z Sosnowca Władysław Szpilman na stałe zapisał się na kartach historii muzyki. Zarówno rozrywkowej, filmowej jak i klasycznej. Twórczość bohatera oskarowego „Pianisty” jest doskonale znana zainteresowanej kulturą społeczności Zagłębia. Trzeba przyznać, że sam Sosnowiec, do takich postaci ma spore szczęście. Jacek Cygan, Jan Kiepura oraz wspomniany patron Muzy, znaczą naprawdę wiele. Nie tylko na lokalnej arenie.

Miasto z powodzeniem dba o swoje muzyczne ikony. Po zorganizowanej przez dom DESA Unicum w Warszawie, specjalnej aukcji z 50 pamiątkami po Szpilmanie, włodarzowi Sosnowca udało się wylicytować 2 wartościowe przedmioty. Mowa o pianinie Grotrian Steinweg z 1956 roku, oraz piórze firmy Pelikan z przełomu lat 50. i 60. Początkowo, atrybuty artysty miały zostać wyeksponowane w przestrzeni miejskiej, z czasem narodziła się koncepcja stworzenia specjalnej sali pamięci.

I tak, po długich przygotowaniach, przy ul. Warszawskiej odbyło się otwarcie zupełnie nowej, w pełni zaaranżowanej, multimedialnej przestrzeni. Od teraz, odwiedzający Salę Widowiskowo-Koncertową Muza im. Władysława Szpilmana, będą mieli okazję do zobaczenia stałej ekspozycji „Szpilman znaczy Muzyk”.

Taką możliwość (premierowo) zyskali zaproszeni na pierwszy zorganizowany w sali z imieniem patrona koncert. „Wieczór z Pianistą – Wspomnienie o Władysławie Szpilmanie” swoją obecnością zaszczycił mieszkający za granicą syn twórcy - Andrzej Szpilman. W akompaniamencie Marka Bracha, wybitnego pianisty, komentatora Konkursu Chopinowskiego, potomek mistrza, wielokrotnie wzruszył pełną gości salę.