Trzęsienie ziemi w Zagłębiu. Nie dostają wypłat i nie mają sprzętu

Hokeiści Zagłębia Sosnowiec już od kilku miesięcy nie dostają wynagrodzeń. Zawodnicy postanowili w końcu zaprotestować i nagłośnić, jak są traktowani. Sytuacja jest bardzo zła, a zaległości są także wobec piłkarzy.

Fot. Youtube/Polski Hokej
Hokej

Zagłębie Sosnowiec S.A. na co dzień ma pod swoimi skrzydłami dwie sekcje. Piłkarze walczą o utrzymanie w Fortuna I lidze, a hokeiści znajdują się na przedostatnim miejscu w PHL. W tej chwili jednak wyniki zeszły na daleki plan, a to za sprawą protestu hokeistów, o którym zrobiło się głośno w całym kraju.

Strajk w drużynie hokeistów!

Sosnowiczanie w piątek podejmowali Ciarko STS Sanok i udało im się wygrać 5:2. Spotkanie jednak zaczęło się z opóźnieniem. Podopieczni Grzegorza Klicha celowo zostali dłużej w szatni. W ten sposób chcieli pokazać, że w ich sekcji dzieje się bardzo źle.

Szczegóły opisali w liście, który został skierowany do kibiców Zagłębia. Okazuje się, że hokeiści od kilku miesięcy nie dostają wynagrodzeń. W dodatku klub nie jest w stanie zapewnić im sprzętu do wykonywania swoich obowiązków.

"Wielu zawodników walcząc za klub, poniosło uszczerbek na zdrowiu i teraz ich trud i poświęcenie może pójść na marne. Zawodnikom, którzy codziennie dojeżdżają z innych miast, kończą się fundusze na dojazdy na treningi i mecze. Z powodu braku wypłat i złej sytuacji w sekcji hokejowej kolejni zawodnicy odchodzą z klubu, a następni, którzy mają propozycję z innych klubów, poważnie zastanawiają się nad zmianą barw klubowych z powodu braków środków do życia (opłacenie czynszu, rachunków, braku pieniędzy na zakupy).

Wypłaty są opóźnione, a najgorszy jest fakt, że nie mamy żadnej informacji, kiedy je otrzymamy, a ostatnia wypłata jaką otrzymaliśmy, była za miesiąc listopad. Brakuje nam podstawowego sprzętu, jak kije, rękawice, czy sprzęt bramkarski, żeby rywalizować na najwyższym poziomie rozgrywkowym ze wszystkim drużynami. Nasze dochody nie pozwalają nam odłożyć pieniędzy z jednej wypłaty na kolejne miesiące i wielu z nas ma zadłużenie finansowe wśród rodzin i znajomych. Zostaliśmy dosłownie pozostawieni na lodzie. Nie jest to dla nas łatwa sytuacja i chcemy, żebyście dowiedzieli się z jakimi problemami się borykamy".

Piłkarze też mają ten sam problem

Jeżeli sytuacja nagle się nie zmieni, to za chwilę klub będzie zalegać z wypłatami za trzy miesiące. Nie dziwi więc, że zawodnicy planują opuścić Sosnowiec. Szczególnie że komunikat klubu w tej sprawie nie daje nadziei, że coś się zmieni w najbliższej przyszłości.

"Szanowni Państwo, odnosząc się do kwestii wypłaty wynagrodzeń kontraktowych przez Zagłębie Sosnowiec w sekcjach piłki nożnej i hokeja informujemy, że ewentualnie powstające periodycznie opóźnienia są warunkowane wieloma czynnikami. Czynniki te często nie są wprost zależne od Spółki. Zagłębie SA stara się regulować swoje zobowiązania na bieżąco, w miarę możliwości finansowych Spółki, traktując wszystkich wierzycieli równo. Spółka nie ucieka od odpowiedzialności za zobowiązania i dokłada wszelkiej staranności, aby wymagalne i bezsporne należności zostały uregulowane" - pisze na stronie prezes spółki Łukasz Girek.

W powyższym komunikacie najciekawsze jest stwierdzenie, że klub ma zadłużenie także wobec piłkarzy. Tutaj ciekawą informację podaje "Gazeta Wyborcza". Piłkarze podobno odmówili wyjścia na ostatni sparing podczas tureckiego zgrupowania z powodu zaległości ze strony klubu. Klub jednak już zdementował tę plotkę, zapewniając, że chodziło wyłącznie o dużą liczbę kontuzji. Prawdą jednak jest, że pod koniec stycznia Komisja ds. Licencji Klubowych nałożyła na Zagłębie karę w wysokości 100 tys. zł za... zaległości finansowe.

To wszystko pokazuje, że kondycja finansowa spółki jest daleka od ideału. A przecież przed hokeistami walka w fazie play-off, a piłkarze muszą utrzymać się w I lidze. Jeżeli zawodnicy nie będą mogli skupić się tylko na swoich obowiązkach, to konsekwencje mogą być bardzo bolesne.