Mieszkańcy ulicy Głównej oraz pobliskich zakładów pracy od wielu miesięcy apelują o poprawę stanu nawierzchni drogi. Część nie została utwardzona, dziury sięgają kilkunastu centymetrów, a wieczorem nie można przejść tam bez włączonej latarki.
- Nie ma tam ani jednej latarni, dziury są naprawdę głębokie. Urząd miasta nic z tym nie robi. Wieczorami biegają tam dziki, boimy się wracać do domu pieszo - mówni nam jedna z pracownic zakładu Alba.
Trzy zmianowy tryb pracy i jeden problem
Od kilkunastu miesięcy pracownicy zmagają się z dziurawą i nieoświetloną drogą. W okresie zimowym problem się nasilił - noc stała się dłuższa. Dlatego osoby posiadające samochód zabierały ze sobą maksymalną liczbą pracowników, tak by ci nie musieli wracać nieoświetloną ulicą.
- Pracujemy w trzy zmianowym trybie pracy - każda ma problem. Koledzy i koleżanki, którzy idą na godzinę 6 muszą iść w zmroku do pracy, na godzinę 14 - wracają w ciemności, a "nocki" przychodzą i wracają w ciemności. To absurd - podsumowuje pracownica.
Droga prawdopodobnie została uszkodzona przez samochody wywożące ziemię z okolicznych torowisk. Remont odcinka tej drogi nie był przeprowadzany od co najmniej kilku lat.
"Remont ruszy w najbliższych tygodniach"
Skontaktowaliśmy się w sprawie z Urzędem Miejskim w Dąbrowie Górniczej. Remont ulicy głównej ruszy po rozstrzygnięciu postępowania na bieżące utrzymanie dróg. Jak wyjaśnia nam Bartosz Matylewicz może to potrwać od kilku dni do kilku tygodni.
- Prace te będą polegały na usunięciu ubytków i nie będą obejmowały budowy oświetlenia - wyjaśnia Bartosz Matylewicz, rzecznik prasowy UM w Dąbrowie.
Czy to oznacza, że właściciel zakładu ALBA MPGK na własny koszt będzie musiał zapewnić bezpieczeństwo pracownikom kupując przydrożne latarnie?