Lekarze z Sosnowca siedzą w polarach i przyjmują pacjentów w zimnych gabinetach. Cena gazu wzrosła o 700 proc.

W Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej „Anet-Med” w Sosnowcu uderzyła noworoczna podwyżka cen. Cena gazu, dostarczanego przez PGNiG, wzrosła o 700 proc. Lekarze i inni pracownicy siedzą w polarach, a pacjentów muszą przyjmować w zimnych gabinetach.

Biuro posła na Sejm RP Mateusza Bochenka
Konferencja prasowa w Sosnowcu

– Jak żyć? – zapytał Jarosława Kaczyńskiego i Mateusza Morawieckiego poseł Koalicji Obywatelskiej Mateusz Bochenek podczas konferencji prasowej, która odbyła się we wtorek, 11 stycznia, przed Niepublicznym Zakładem Opieki Zdrowotnej „Anet-Med” w Sosnowcu.

Leczy się tam około 6 tys. mieszkańców miasta, a od kilku dni temperatura wewnątrz budynku to zaledwie 17 stopni Celsjusza. To dlatego, że cena gazu, którym ogrzewany jest budynek, wzrosła w taryfie PGNiG (Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo) o 700 proc.

– Za samo ogrzewanie zamiast 12 tys. będziemy musieli zapłacić 84 tys. złotych. To kwota niewyobrażalna, olbrzymia! Utrzymując się z Narodowego Funduszu Zdrowia, nie mamy możliwości dorobić pieniędzy na ogrzewanie – powiedziała wstrząśnięta sytuacją menadżerka przychodni Aleksandra Pachucka.

Kierownictwo placówki podjęło decyzję o ogrzewaniu pomieszczeń klimatyzatorami, aby oszczędzić na gazie, choć cena prądu również wzrosła, ale nie tak drastycznie. Okazało się jednak, że instalacja elektryczna nie wytrzymuje takiego obciążenia.

– W tej sytuacji nie jesteśmy w stanie zapewnić godnych warunków ani pacjentom, ani pracownikom. Musimy przyjmować pacjentów w zimnych pomieszczeniach, prosić ich o rozebranie się do badania przy 17 stopniach Celsjusza. To się nie mieści w głowie – podkreśliła Aleksandra Pachucka.

Dla dobra przychodni lekarze i inni pracownicy zgodzili się na przykręcenie kaloryferów. Do pracy przynieśli ciepłe swetry oraz polary, w których przesiadują całe dnie.

Potrzebna kolejna tarcza, która złagodzi podwyżki cen energii?

Menadżerka „Anet-Medu” zwróciła się o pomoc do rządu Mateusza Morawieckiego. Jej zdaniem konieczna jest kolejna tarcza, która uratuje przed podwyżkami cen energii nie tylko podmioty systemu ochrony zdrowia, ale również innych przedsiębiorców. W końcu w konferencji udział wzięli także przedstawiciele branży gastronomicznej.

– To dzisiejsze spotkanie nie jest kolejną manifestacją - zastrzegł Jacek Kumor, kierownik przychodni. – Jesteśmy placówką ochrony zdrowia, która ma nieść pomoc, a sama tej pomocy potrzebuje. Znaleźliśmy się w bardzo trudnej sytuacji (…) Mam nadzieję, że to spotkanie, przyniesie jakieś owoce – dodał.

Miasto będzie musiało zrezygnować z inwestycji, aby płacić za ogrzewanie?

Pełnomocniczka prezydenta Sosnowca ds. funduszy zewnętrznych i polityki społecznej Anna Jedynak potwierdziła podczas konferencji prasowej, że podwyżki uderzyły też m.in. w prowadzone przez samorząd domy pomocy społecznej, gdzie rachunki za gaz - zgodnie z prognozą - mają wzrosnąć o 300 lub 400 proc.

– Mówiono, że będą podwyżki o kilkadziesiąt procent dla mieszkańców, ale zapomniano o przedsiębiorcach i samorządach. Spotykamy się z rachunkami i prognozami, które przychodzą o kilkaset procent wyższe, niż w planowanym budżecie – poinformowała Anna Jedynak.

Tymczasem wpływy do budżetów samorządów zostały pomniejszone m.in. o część wpływów z podatku PIT, a tych strat nie pokrywają wręczane w błysku fleszy czeki i reklamowane na bilbordach dotacje, którymi chwalą się politycy Prawa i Sprawiedliwości.

– Mamy wybierać między ogrzewaniem a kupnem leków? Na tych podwyżkach ucierpią inwestycje, z których będziemy musieli zrezygnować, aby zwiększyć wydatki na działania bieżące – podkreśliła Anna Jedynak.