Koncert „Ja płonę” w 40. rocznicę stanu wojennego: była milicja i ZOMO, a na scenie czołowi polscy artyści

13 grudnia na Placu Papieskim w Sosnowcu, w 40. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego odbył się koncert „Ja płonę”. Na scenie wystąpili czołowi polscy artyści, a scenografia przeniosła widzów do grudnia 1981 roku.

Koncert „Ja płonę”, który odbył się z okazji 40. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego w Polsce, zebrało w Sosnowcu niezwykłych wykonawców. Na Plac Papieski przyszło mnóstwo ludzi by wspólnie posłuchać pięknej muzyki, a także wspominać dzień sprzed 40 lat.

Powrót do przeszłości

Przed samym koncertem, od godziny 17:00, zobaczyć można było makiety posterunków Milicji Obywatelskiej, a grupa rekonstrukcyjna pojawiła się w mundurach żołnierzy Ludowego Wojska Polskiego, a także funkcjonariuszy MO i ZOMO. Postawiono również budkę wartowniczą, szlaban i koksowniki. Zaparkowane zostały samochody: UAZ 469, GAZ 69, propagandowa Nysa 522, transporter opancerzony SKOT oraz pojazdy Milicji Obywatelskiej.

Hołdys podgrzał atmosferę

Na scenie pojawili się: Martyna Jakubowicz, Małgorzata Ostrowska, Janusz Panasewicz, Wojciech Waglewski, Robert Matera, Mietall Waluś, Tomasz Organek oraz Zbigniew Hołdys. Większość zaproszonych artystów zaprezentowała po dwa utwory. W dużej mierze były to piosenki zespołu Perfect.

Zbigniew Hołdys, który był gościem specjalnym, na scenie spędził najwięcej czasu. Swój występ zakończył utworem będącym jednocześnie polityczną manifestacją. – Będziecie mieli milion samochodów elektrycznych, na bank, za chwilę. Obniżę wam podatki, nie to co PO, wszystkie będą niżej, za chwilę. W sądach sprawy będą załatwiane w tydzień, od ręki, a sędziowie będą sprawiedliwi i prawi, za chwilę. Zapomniałem, nie ma już pandemii. Idziemy na wybory (...) – można było usłyszeć ze sceny.