W niedzielę, w hołdzie ofiarom katastrofy smoleńskiej, mają zawyć syreny alarmowe w całym kraju. Co na to samorządowcy? „To byłaby trauma dla Ukraińców”

W niedzielę, 10 kwietnia, o godzinie 8.41 mają zawyć w całym kraju syreny alarmowe. Tak rząd chce oddać hołd ofiarom katastrofy smoleńskiej. Co na to samorządowcy? – Jak wytłumaczyć to uchodźcom, że nie jest to kolejne bombardowanie, przed którym uciekali, i Polakom, którzy od 45 dni żyją w stresie? Trzeba wstrzymać tę decyzję! – podkreślał Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca.

gov.pl
Samorządowcy nie zamierzają uruchamiać syren

Jutro o godz. 8:41, w hołdzie Ofiarom Katastrofy Smoleńskiej, zawyją syreny alarmowe we wszystkich województwach w całym kraju. Pamiętamy o tych, którzy 12 lat temu chcąc upamiętnić poległych w Katyniu, sami zapłacili najwyższą cenę. Cześć Ich pamięci! – napisał na Twitterze Mariusz Kamiński, szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.

„Trening sprawności syren alarmowych”

Przypomnijmy, że 10 kwietnia 2010 roku – w drodze na uroczystości związane z 70. rocznicą zbrodni katyńskiej – w katastrofie samolotu pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, wśród nich prezydent RP Lech Kaczyński, państwowi urzędnicy i wojskowi. W niedzielę syreny mają oddał hołd ofiarom katastrofy. Czy syreny zawyją w całym kraju? Wojewoda śląski Jarosław Wieczorek wydał komunikat będący poleceniem przeprowadzenia wojewódzkiego treningu sprawności syren alarmowych.

– Na podstawie § 10 ust. 3 i 4 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 7 stycznia 2013 r. w sprawie systemów wykrywania skażeń i powiadamiania o ich wystąpieniu oraz właściwości organów w tych sprawach (Dz.U. z 2013 r. poz. 96) w dniu 10 kwietnia 2022 r. o godz. 8:41 zostanie przeprowadzony wojewódzki trening sprawności syren alarmowych wykorzystywanych w systemie ostrzegania i alarmowania ludności, umożliwiający jednocześnie upamiętnienie rocznicy Katastrofy Smoleńskiej. W ramach treningu emitowany będzie – dźwięk ciągły trwający trzy minuty – oznaczający odwołanie alarmu. Na terenie województwa śląskiego procedurę alarmowania uruchamiać będą poszczególne jednostki samorządu terytorialnego zależnie od sposobu organizacji systemu w danej lokalizacji – zakomunikował wojewoda śląski.

Samorządowcy mówią „nie”

Tymczasem samorządowcy nie zamierzają wziąć udziału w „treningu sprawności syren alarmowych”.

– Podjąłem decyzję, że w Katowicach nie będziemy jutro rano uruchamiać syren alarmowych – poinformował w sobotę, 9 kwietnia, Marcin Krupa, prezydent Katowic. – Taki niespodziewany sygnał byłby ogromną traumą dla tysięcy Ukraińców, którzy znaleźli u nas schronienie. Pamiętajmy, że w ostatnich tygodniach ukrywali się oni w swojej ojczyźnie przed bombami najeźdźców w piwnicach i schronach, a sygnał alarmowy za każdym razem przypominał im, że ich zdrowie i życie są realnie zagrożone. Także mieszkańcy Katowic, biorąc pod uwagę rosyjską inwazję, mogliby poczuć lęk i zagrożenie.

W Sosnowcu również widzą sprawę podobnie: – W Sosnowcu, w niedzielę, syreny nie będą wyły. To zbyt traumatyczne dla naszych gości z Ukrainy, ale też dla Polaków żyjących w stresie od początku wojny – oświadczył Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca.

– Informuję, że jutro tego testu w Chorzowie nie będzie. Na terenie naszego miasta przebywa ponad 2000 uchodźców wojennych w większości to kobiety i dzieci. Uruchomienie syren może spowodować u nich negatywne, a wręcz traumatyczne skojarzenia biorąc pod uwagę ich przeżycia – stwierdził z kolei Marcin Michalik, wiceprezydent Chorzowa.

„To nie polityczny afront”

Do sytuacji odniósł się również wiceprezydent Rudy Śląskiej Krzysztof Mejer. – Dziś w nocy otrzymaliśmy polecenie od służb wojewody, by jutro, 10 kwietnia 2022 r. o godzinie 8:41, przeprowadzić trening sprawności syren alarmowych. Oświadczam, że nie wykonamy tego polecenia – napisał Mejer w mediach społecznościowych. – Obawiamy się, że uchodźcy przebywający w naszym mieście nie będą mieli świadomości, że to tylko próba syren i mogą to błędnie zinterpretować. W naszej ocenie może wywołać to u nich niepotrzebny stres, a przecież jeszcze nie otrząsnęli się z wojennej traumy. Takie sygnały Ukraińcy słyszeli między innymi ukryci w schronach i piwnicach oczekując na bombardowanie. Czy rzeczywiście chcemy narażać ich na przywołanie tych wspomnień? Od jednej z osób goszczących Ukraińców usłyszałem historię, jak kobieta wpadła w panikę z powodu głośnego odgłosu przejeżdżającego tramwaju… To niepojęte jak wielki uraz psychiczny ci ludzie noszą w sobie.

Mejer odniósł się także do sprawy upamiętnienia ofiar katastrofy smoleńskiej. – Trening syren miał umożliwić jednocześnie upamiętnienie rocznicy Katastrofy Smoleńskiej. Stąd taka data i godzina. Dlatego też od razu odpowiadam na mogące rodzić się pytania i zarzuty. Nasza decyzja to nie żaden polityczny afront. Wspomniane wydarzenie było ogromną tragedią dla rodzin osób, które zginęły, a także dla całego Narodu. Znałem kilkoro ze Zmarłych, stąd mam do tej katastrofy osobisty stosunek. Uważam jednak, że w tym szczególnym czasie powinniśmy ich uhonorować w inny sposób. Cześć Ich pamięci! – dodał wiceprezydent Rudy Śląskiej.

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon