Elektryczne hulajnogi zostaną usunięte z Zawiercia. Powodem ogromna skala zniszczeń i kradzieże

Po kolejnym akcie wandalizmu właściciel hulajnóg blinkee.city postanowił wycofać je z miasta. Hulajnogi okresowo były niszczone, dochodziło także do ich kradzieży. Elektryki w najbliższym czasie znikną z Zawiercia i zostaną przekazane innemu miastu.

Po ponad roku działalności firma blinkee.city ogłosiła, że kończy działalność w Zawierciu. Pod koniec kwietnia 2021 roku na terenie miasta pojawiło się 40 elektrycznych hulajnóg. Pomysł wprowadzenia nowego środka transportu spotkał się z aprobatą mieszkańców i samego prezydenta - Łukasza Konarskiego, który w mediach społecznościowych pochwalił się, że będzie na hulajnodze dojeżdżał do urzędu. W ciągu tygodnia działalności firmy w Zawierciu z hulajnóg korzystała rekordowa liczba użytkowników w skali ogólnopolskiej.

- Urząd miasta nie miał podpisanej umowy z blinkee.city. Firma dostrzegła zapotrzebowanie na hulajnogi i wprowadziła je do Zawiercia. Na pewno taka usługa dostarczała wiele frajdy mieszkańcom (w Zawierciu zarejestrowanych było aż trzy tysiące użytkowników), ale ze względu na poniesione szkody rozumiemy decyzję franczyzobiorcy o wycofaniu się - wyjaśnia Patryk Drabek, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Zawierciu.

Kilka tysięcy złotych szkód w tydzień

W minionym tygodniu zniszczeniu uległo aż siedem hulajnóg. Jak wyjaśnia zawierciański franczyzobiorca blinkee.city, który nie chce ujawniać swoich danych - każdego dnia zgłaszana była szkoda. Wstępna wycena napraw wyniosła aż kilka tysięcy złotych. Kwota wiązała się z końcem działalności na terenie miasta.

- Szkody minionego tygodnia nie były jedynymi aktami wandalizmu. Od początku naszej działalności ich liczba cały czas wzrastała. Zdarzały się zabawne sytuacje, że hulajnogi zawisnęły na drzewie, ale doszło także do ich kradzieży, z czego część nigdy nie została odzyskana - tłumaczy franczyzobiorca.

Franczyzobiorca wspomina sytuację, w której sprawcy rozebrali hulajnogi na części pierwsze. Pojedyncze elementy zostały odnalezione w okolicznym lesie. Sprawcy aktu wandalizmu nie zostali nigdy odnalezieni. W trakcie kilkunastu miesięcy działalności doszło także do sytuacji, w której jeden z mieszkańców wykręcił z hulajnóg około ośmiu baterii zasilających. Sprawca w nocy zakradał się z wiertarką do elektryków, wykręcał baterie i sprzedawał z zyskiem. Na szczęście został szybko zidentyfikowany i skazany przez sąd i zobligowany do zapłacenia stosownego odszkodowania.

Zawierciańskie syzyfowe prace

Pomimo ogromu pracy i nerwów, które wynikały z prowadzenia działalności, franczyzobiorca dobrze wspomina okres działalności na terenie miasta. Podkreśla, że nie raz był świadkiem, jak młodzi ludzie na hulajnogach wybierali się na randkę, starsze osoby dojeżdżały na zakupy, a urzędnicy do pracy. Hulajnogi w Zawierciu cieszyły się ogromną popularnością. Pod koniec kwietnia 2021 roku, gdy zostały wprowadzone do Zawiercia, jeździła nimi rekordowa liczba użytkowników. Firma blinkee.city wyróżniła zawierciański oddział jako jeden z najprężniej rozwijających się.

Konarski na hulajnodze
Łukasz Konarski

Franczyzobiorca miał w planach zwiększenie liczby hulajnóg z 40 na 50 oraz wprowadzenie elektryków na terenie gminy Poręba oraz do Myszkowa. Planował także dopuszczenie do obiegu rowerów miejskich. Niestety ze względu na ponoszone permanentnie szkody wycofał się z pomysłem, a hulajnogi zostaną przekazane do innego miasta.

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon